Wiem, że niepisaną domeną blogerów i vlogerów na końcu (czy też początku - w zależności, kiedy publikują podsumowania) każdego miesiąca jest narzekanie na temat tego, że czas ucieka im gdzieś między palcami i nie wiedzą kiedy upłynął kolejny miesiąc. Tym razem się jednak wyłamię. Mam wrażenie, że swoje 22 urodziny obchodziłam dawno temu, nie wspominając o krótkim wypadzie do Wrocławia, a tymczasem to wszystko wydarzyło się w ciągu ostatnich 31 dni. Nie miałabym nic przeciwko temu by maj trwał jeszcze dłużej, zwłaszcza, że wizja nowego początku na uczelni nie napawa mnie optymizmem (a właśnie tym będzie dla mnie rozpoczynanie studiów magisterskich - zupełnie nowym początkiem, z nieznajomymi ludźmi), ale równocześnie nie mam przeświadczenia, że coś mi umknęło.
„LATO DO WYNAJĘCIA” – KAROLINA WILCZYŃSKA | Książka otulona dojrzałością bohaterów!
-
Nie każdy staruszek jest żywiołowy. Starość ogólnie przywodzi na myśl mało
przyjemne obrazy, często kojarzy się z utratą zdrowia, samotnością lub
trudną ...